Staram się każdego dnia przed zaśnięciem czytać Biblie. Fragment wybieram losowo. Otwieram tą księgę na chybił trafił i czytam od miejsca gdzie padnie mój wzrok. W ten sposób doświadczyłem dziwnych zjawisk. Może to przypadkowe a może to kierownictwo ducha, ale ze zdziwieniem muszę przyznać, że takie otwieranie Biblii pomaga mi wiele spraw zrozumieć. Zdarzały się nawet przypadki, że trafiałem na tekst, który dopiero na drugi dzień był mi potrzebne by coś zrozumieć lub komuś pomóc.
Wczoraj przed snem otworzyłem Biblię na Psalmie 53 czytamy tam
(2) Mówi głupi w swoim sercu: Nie ma Boga...
Pomyślałem ależ to jest aktualny tekst. Dziś prawie wszyscy uważają, że nie ma Boga i w dodatku wierzą, że to o nich dobrze świadczy gdyż ludzie wierzący ich zdaniem są zacofani. Tymczasem jest dokładnie na odwrót.
…Oni są zepsuci, ohydne rzeczy popełniają, nie ma takiego, co dobrze czyni.
Trudno z tym tekstem się nie zgodzić. Gdybym nie wierzył w Boga to pewnie sam też bym szukał uciech cielesnych gdyż byłaby to jedyna przyjemność, jakiej mógłbym zaznać nie mając nadziei na zbawienie. „Skoro zmarli nie zmartwychwstają, to jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy” – 1 Koryntian 15:32
Tak właśnie postępują ludzie dziś żyjący. Mimo że wielu twierdzi, iż wierzy w Boga to faktycznie ich życie temu zaprzecza gdyż żyją dokładnie tak samo jak ateiści lub poganie.
(3) Bóg spogląda z nieba na synów ludzkich, badając, czy jest wśród nich rozumny, który by szukał Boga.
Ten tekst powinien dać Ci wiele do myślenia. Dla mnie to bardzo pokrzepiające słowa. Okazuje się, że choć Bóg nie grzmi z nieba i nie razi nas piorunami to jednak wypatruje, kto jest na tyle mądry by szukać Stwórcy.
Ludzie są podatni na masową propagandę. Idą w zdecydowanej większości za tłumem (Mateusza 7:13,14). Jeśli więc ktoś zamiast szukać przyjemności i korzyści rozgląda się za wyższą formą prawdy, za wiedzą o Bogu to jest on bez wątpienia bardziej rozumny od innych.
1 Koryntian, 2: (5) aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej. (6) A jednak głosimy mądrość między doskonałymi, ale nie mądrość tego świata ani władców tego świata, zresztą przemijających. (7) Lecz głosimy tajemnicę mądrości Bożej, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej,
(4) Wszyscy razem zbłądzili, stali się nikczemni, takiego, co dobrze czyni, nie ma ni jednego.
Cechą charakterystyczną ludzi, którzy nie znają Boga jest nikczemność. Oczywiście ciągle słyszę o takich osobach, które są ateistami a mimo to nikogo nie krzywdzą itd. Nie zaprzeczam, że zdarzają się wyjątki, ale to są WYJĄTKI. W dodatku gdyby przyjrzeć się ich życiu dokładnie to pewnie wyszłyby na jaw grzechy, o których lepiej nie wspominać. Tak to już jest, że jak ktoś ma coś na sumieniu to stara się później tak postępować by nigdy nikomu nie przyszło do Glowy by go o cos oskarżyć, czyli jak ktoś jeździ samochodem bez prawo jazdy to na pewno dba o każdy szczegół by nie dać powodu do zatrzymania i kontroli. Warto o tym pamiętać.
Warto też pamiętać, że nie robienie komuś krzywdy jeszcze nie oznacza, że ktoś robi coś dobrego. Więc twierdzenie, że „takiego, co dobrze czyni, nie ma ni jednego” jest jak najbardziej na miejscu.
(5) Czy się nie opamiętają ci, którzy czynią nieprawość, co lud mój pożerają, jak gdyby chleb jedli, a nie wzywają Boga?
Tym razem nie czytamy o przeciętnych ludziach, lecz o osobach atakujących tych, którzy należą do Boga. W brew pozorom mogą to być „najgorliwsi” z tak zwanych sług Boga. Pożeranie ludu musi przywieść nas do słów Jeszu „I mówił w nauczaniu swoim: Wystrzegajcie się uczonych w Piśmie, którzy chętnie chodzą w długich szatach i lubią pozdrowienia na rynkach i pierwsze krzesła w synagogach, i pierwsze miejsca na ucztach; którzy pożerają domy wdów i dla pozoru długo się modlą; tych spotka szczególnie surowy wyrok.” – Marka 12: 38-40
Dziś cały świat został nabyty krwią Jeszu, więc każdy, kto zwodzi mieszkańców ziemi w biblijnym sensie ich pożera jak chleb. Szczególnie dużych szkód dokonują różne ugrupowania religijne, które nazywają się chrześcijanami.
(6) Tam zadrżeli ze strachu, gdzie strachu nie było, albowiem Bóg rozproszył kości tych, co cię oblegli; doznali wstydu, bo Bóg ich odrzucił.
Pewni siebie przywódcy religijni zadrżą ze strachu. Dziś oblegają lud kupiony krwią Baranka, dbają by nikt nie nawiązał bezpośredniej więzi z Synem Bożym, lecz by w nich pokładali ufność i swoją nadzieje. W wyniku nachalnego otaczania swoją opieką ludzi wierzących religianci uczynili ich niezdolnymi do samodzielnej więzi z Bogiem.
Religianci doznają jednak wstydu. Dlaczego? „Doznali wstydu, bo Bóg ich odrzucił”.
(7) Kto przyniesie z Syjonu zbawienie Izraelowi? Gdy Bóg odmieni los swego narodu, Jakub się uraduje, Izrael się ucieszy.
Odpowiedź na pytanie z siódmego wersetu jest prosta. Zbawienie Syjonu przyniesie Syn Boży Jeszu Pomazaniec i ci, z którymi on zawarł przymierze.
Objawienie 14: (1) I widziałem, a oto Baranek stał na górze Syjon, a z nim sto czterdzieści cztery tysiące tych, którzy mieli wypisane jego imię na czole i imię jego Ojca.
krzysztof król