Katolicy z tym pytaniem nie mają problemu gdyż ich modlitwy to przeważnie wiersze wyuczone na pamięć. Wiadomo jak zacząć, co powiedzieć w trakcie i jak zakończyć. Jednak sporo grup przedstawiających się, jako chrześcijanie modlitwy ma zróżnicowane. Każdy sam decyduje, jakich słów dobiera. Większość z nich kończy formułką “w imię Jezusa Chrystusa” lub “za pośrednictwem Jezusa Chrystusa”. Czy taka formułka jest dopuszczalna? A co ze słowem amen?
W Nowym Testamencie mamy niewiele modlitw w całości nam przedstawionych a te, które są nie posiadają takiej formułki. Kiedy Jeszu uczył swoich uczniów modlić się to również nie nauczył ich tej formułki. Relacja Mateusza 6:13 kończy modlitwę “Ojcze nasz” słowami, „ale wyrwij nas od złego”. Zły w Nowym Testamencie jest synonimem szatana, czyli modlitwa kończy prośbą o ochronę przed szatanem. Łukasz 11:4 w swojej relacji kończy na słowach “ i nie prowadź nas do próby”. Jak widzimy nie ma tu nic, co by świadczyło o stosowaniu szczególnego rodzaju zakończenia. Co ciekawe nie ma w tych przykładach nawet słowa amen to, że było ono używane wiemy z innych miejsc, ale najwyraźniej nie było ono wymagane przez Chrystusa podczas modlitwy.