Przysłów 4:18 Lecz ścieżka prawych jest jak jasne światło, które świeci coraz jaśniej, aż nastanie pełny dzień (przekład świadków Jehowy)
Podobny sens podają inne współczesne przekłady. Jednak przekład, którym posługiwali się uczniowie Chrystusa w pierwszym wieku podaje nam zupełnie inny sens tego wersetu.
Przysłów 4:18 Drogi sprawiedliwych stale pełne są światła; podążają do przodu w blasku, dopóki nie skończy się dzień. (Septuaginta)
Tak, więc sprawiedliwy nie dostaje stopniowego dostępu do światła, ale stale jest pod jego wpływem. Septuaginta podaje nam zrozumienie, które znakomicie pasuje do nauki naszego Pana Jeszu Pomazańca.
Mateusza 13:24,25 Inną przypowieść im przedłożył: Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł.
Póki był dzień na polu była czysta pszenica, ale kiedy nastała noc i słudzy Chrystusa posnęli nastało odstępstwo. Tak też się stało.
Źródłem światła był Jeszu Syn Boży. Jan o nim pisze:
Jana 1:4-12 W nim życie było a to Życie było Światłem ludzi A to Światło w ciemności świeci i ta ciemność go nie pochłonęła Pojawił się człowiek posłany od Boga imię jego Joaunes*. Ten przyszedł na świadectwo, aby zaświadczyć o Świetle, by wszyscy uwierzyli przez nie. Nie miał być światłem, lecz aby świadczyć o Świetle. Było Światło prawdziwe, które oświetla każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było i świat przez Nie zaistniał, a świat Go nie poznał. Do swego przyszło, a swoje Go nie przyjęło. Którzy przyjęli Je, dało im siłę, dziećmi Bożymi stać się, tym wierzącym w imię Jego - przekład dosłowny
Jana 1:4-12 W nim życie było a to Życie było Światłem ludzi A to Światło w ciemności świeci i ta ciemność go nie pochłonęła Pojawił się człowiek posłany od Boga imię jego Joaunes*. Ten przyszedł na świadectwo, aby zaświadczyć o Świetle, by wszyscy uwierzyli przez nie. Nie miał być światłem, lecz aby świadczyć o Świetle. Było Światło prawdziwe, które oświetla każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było i świat przez Nie zaistniał, a świat Go nie poznał. Do swego przyszło, a swoje Go nie przyjęło. Którzy przyjęli Je, dało im siłę, dziećmi Bożymi stać się, tym wierzącym w imię Jego - przekład dosłowny
Ci, którzy rozpoznali w Jeszu Pomazańca Bożego zaczerpnęli światła od swego nauczyciela i sami zaczęli rozświetlać cały ówczesnym świat (Mateusza 5:14-16). On ich do tej roli przygotował i dlatego nazwał ich apostołami, co po polsku znaczy posłańcami (Łukasza 6:13). Kiedy więc mówił, by szli na cały świat głosić dobrą nowinę to mówił to do wyszkolonych w tym właśnie celu uczniów. Żeby mogli prawidłowo wywiązać się z powierzonego zadania musieli pamiętać i rozumieć wszystko to czego się nauczyli będąc w towarzystwie Światła. Dlatego Zbawiciel obiecał im Ducha Świętego.
Dzieje 1:8 ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.
Dzięki naukom Mistrza i wsparciu Ducha Świętego posłańcy głosili czystą, niczym nieskażoną prawdę. Dysponowali najjaśniejszym światłem. Nigdy wcześniej światło nie było silniejsze i nigdy później. Gdyby, więc ktoś uparcie twierdził, że dziś światło jest jaśniejsze niż 2000 lat temu to stawiałby siebie lub swoich przewodników duchowych wyżej niż samego Chrystusa. Pan nasz zapowiedział jednak nadejście nocy a w trakcie jej trwania zasianie odstępczego ziarna kąkolu. Dopóki apostołowie żyli pilnowali prawdy, ale kosztowało ich to dużo trudu.
Prawda, czyli nauki zgodne z tym, co nam ujawnia Pismo Święte wynika ze światła. Paweł wręcz twierdzi, że prawda jest owocem światła. Paweł pisze do Efezjan, że teraz są światłem.
Efezjan 5:8,9 Byliście, bowiem kiedyś ciemnością, teraz zaś światłem w Panu; jako dzieci światła postępujcie. Bo owoc światła jest w każdej dobroci, sprawiedliwości, i prawdzie.
Źródłem światła jest Jeszu, a jego uczniowie niosą jego światło do innych czyniąc ich także światłem. Problemem apostołów nie było małe zrozumienie prawdy i chęć jego powiększenia. Przeciwnie, byli napełnieni wiedzą (1 Jana 2:20) a ich jedynym pragnieniem było zachowanie prawdy w stanie nieskażonym. Niestety niegodziwiec atakował przez ludzi, którzy ciągle wymyślali coś nowego lub którzy nakazywali cofnąć się do czasów ciemności pod prawem mojżeszowym.
Poniższe wersety są świadectwem toczonej wówczas walki o niezmienianie dobrej nowiny. W Jeruzalem, w którym zdaniem świadków Jehowy było centrum dowodzenia, czyli tak zwane „ciało kierownicze” tak naprawdę mocno trzymało się starego przymierza. Bardzo silne ugrupowanie zmuszało wierzących w Jeszu do przestrzegania prawa mojżeszowego. Paweł nazywa ich „fałszywymi braćmi”.
Galatów 2:5 Na żądane przez nich ustępstwo zgoła się jednak nie zgodziliśmy, aby dla waszego dobra przetrwała prawda dobrej nowiny.
Paweł pisał:
Galatów 1:6,7 Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową.
Paweł zarysował wyraźną granicę dla prawdy, gdy napisał:
Galatów 1:8,9 Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam, kto głosił Ewangelię różną od tej, którą /od nas/ otrzymaliście - niech będzie przeklęty!
Paweł pisze, że to, co poznali na początku nie może być zmienione. A gdyby ktoś to robił to niech będzie przeklęty nawet gdyby on sam coś zaczął zmieniać lub anioł z nieba. Raz przekazana prawda absolutnie nie mogła ulec zmianie. Potwierdza to także list Judy.
Juda 1:3 Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym.
Paweł bardzo mocno to podkreślał i usilnie o to zabiegał, ale był całkowicie świadom, że noc musi nadejść, bo powiedział:
Dzieje 20:29,30 Ja wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów.
2 Tesaloniczan 2:3 Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo [dzień ten nie nadejdzie], dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia,
To odstępstwo, które apostoł Jan nazywa duchem antychrysta (1 Jana 4:3) ma trwać aż do powrotu Pana Jeszu (2 Tesaloniczan 2:8). Każdy, kto twierdzi, że w późniejszych czasach, po apostołach, nastąpiło lepsze zrozumienie głosi antychrysta a nie prawdziwego Pomazańca. Obojętnie czy będzie powoływał się na sobory czy głosił nowe, czyli lepsze światło w obu przypadkach wprowadza coś, czego nie było w pierwszej ewangelii. Osoba taka ściąga na siebie przekleństwo w myśl zapowiedzi Pawła z listu do Galatów1:8.
Jak więc ma wrosnąć poznanie w czasach końca?
Chrystus wyraźnie zapowiedział, że zasiana przez niego pszenica aż do żniw ma być zmieszana z trującym kąkolem (Mateusza 13:27-30). To jest dodatkowym dowodem, że Pomazaniec nie potrzebuje by jego słudzy byli zorganizowani na sposób ludzki. Ponieważ kieruje nami przez swego Ducha Świętego a on nie ma ograniczeń i nie brakuje mu mocy, więc potrafi zarządzać swoim ludem nie tworząc ludzkich struktur. To nie znaczy, że nie mamy centrali w jednym miejscu. Mamy tylko, że jest ona w niebie po za zasięgiem ludzi, którzy by chcieli jak w pierwszym wieku zakraść się i przejąć kierownictwo. Pan nasz wyraźnie powiedział a my to dziś podkreślamy, jakie struktury organizacyjne go zadowalają:
Mateusza 18: 20 Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich.
Mateusza 18: 20 Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich.
_______________________
* znany w Polsce jako Jan Chrzciciel