Pewnie będziesz zdziwiony, gdy się dowiesz, że nie wszystko w tak zwanym prawie mojżeszowym było zgodne z wolą Boga. Świadkami przeciw prawu mojżeszowemu są Józef mąż Mariam (Maria, Maryja) i sam Chrystus.
Zacznijmy od Józefa. Po zaręczynach z Mariam Józef nie widział jej kilka miesięcy. Maria wyjechała do swojej krewnej Elżbiety. Kilka miesięcy później, gdy powróciła Józef zobaczył, że jest w ciąży. Nie współżył z nią, więc nie był ojcem jej dziecka, dla niego było oczywistym, że ktoś inny musiał zapłodnić jego narzeczoną. Prawo mojżeszowe nakazywało rozstrzygnąć ten problem przez ustalenie jak do tego doszło, jeśli narzeczona dobrowolnie współżyła z innym mężczyzną to oboje powinni ponieść śmierć, a jeśli została zgwałcona to tylko gwałciciel ponosił śmierć. Prawo mojżeszowe stanowczo tego żądało po to, aby „usunąć zło z Izraela” (Powt. Prawa 22:23-27).
Wiemy że Józef tego nie uczynił. Czyżby, więc lekceważył prawo mojżeszowe? Nie da się ukryć, że fanatycznie go nie przestrzegał, ale jakby tego było mało to ewangelia Mateusza uzasadnia, że on nie wykonał polecenia Mojżesza, ponieważ był prawy. Nie przewidziałeś się czytelniku. Postanowił chronić Mariam przed skutkami prawa mojżeszowego i w tym celu zataił domniemaną „niemoralność”, i dał jej nawet szansę na założenie nowej rodziny. Jako rozwódka mogła samotnie wychowywać dziecko.