Wprawdzie w powyższym zdaniu brakuje znaku zapytania, ale chyba się nie pomylę, jeśli dodam do niego, „Po co mi, więc znajomość imienia?” Lub „Imię jest bez znaczenia chodzi o tą prawidłową osobę. Czyż nie?”
Oczywiście, że chodzi o prawidłowe zidentyfikowanie Chrystusa. Tylko, że tym, co go identyfikuje jest właśnie jego imię. Dostrzec można dwa sposoby zwodzenia:
- Prawdziwa historia biblijna, ale podpisana fałszywym imieniem
- Prawdziwe imię Mesjasza, ale zmieniona osobowość.
Mateusza 24:4,5
„Strzeżcie się, żeby was, kto nie zwiódł. Wielu, bowiem przyjdzie w imieniu moim mówiąc: ‘Ja jestem Pomazańcem (Chrystusem, Mesjaszem)’. I wielu w błąd wprowadzą.”
Z tego wersetu nie wynika, że antychryst będzie zaprzeczał historii biblijnej przeciwnie. Podszyje się pod tą historię i wykorzysta ją do własnych celów. Przyjdą tacy, którzy powołają się na tego prawdziwego Chrystusa to znaczy, że mogą twierdzić, że sami nim są lub że działają z jego upoważnienia. W tym konkretnym ostrzeżeniu Pan nasz Jeszu mówi, że będą tacy, którzy skradną jego osobowość. Będą, więc głosić, że prawdziwy Chrystus urodził się z dziewicy Marii został ukrzyżowany i po trzech dniach Bóg go wskrzesił.