wtorek, 25 marca 2014

"Nie ma pod niebem żadnego innego imienia".

"Bóg osobiście stworzył jęz. narodowe. (rodz. 11-7) 
stąd różna wymowa imienia Chrystusa."
Bóg sprawił, że ludzie przestali się rozumieć.

Rodzaju 11:7-9
Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego! (8) W ten sposób Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi, i tak nie dokończyli budowy tego miasta. (9) Dlatego to nazwano je Babel, tam bowiem Pan pomieszał mowę mieszkańców całej ziemi. Stamtąd też Pan rozproszył ich po całej powierzchni ziemi. (BT)

7) Przeto zstąpmy tam i pomieszajmy ich język, aby nikt nie rozumiał języka drugiego! (BW)

7) Chodźcie, zejdźmy tam i pomieszajmy ich język, aby żaden nie rozumiał słów swojego bliźniego (Septuaginta)

Z tych wersetów nie wynika, że ludzie dostali nowe słownictwo a jedynie, że przestali rozumieć swoją mowę. Bóg nie pomieszał im słuchu ani rozumu tylko język, czyli sposób wypowiadania dźwięków. Do tego celu wystarczyło tylko by zaczęli bełkotać bez sensu. Podobne zjawisko możemy dziś zaobserwować przy poważnym wylewie krwi do mózgu. Często jego wynikiem jest to, że chory nie potrafi wypowiadać słów zaczyna bełkotać, Wprawdzie rozumie tych, co mówią normalnie, ale jeśli by doszło do tego, że wszyscy by tak bełkotali to porozumienie byłoby absolutnie niemożliwe.


Księga Rodzaju przekazuje nam informację, że nikt nikogo nie rozumiał, czyli w tym momencie nie było jeszcze języków narodowych gdyż nie było narodów. Zbiegiem czasu doszło do utworzenia różnych języków prawdopodobnie przez zebranie się w grupy, które uzgodniły wspólny sposób porozumiewania. Najmniejszą taką grupą mógł być mąż z żoną ewentualnie z dziećmi. Ze słów Pisma wynika, że oni też się nie rozumieli („żaden nie rozumiał słów swojego bliźniego”) musieli, więc wypracować wspólny sposób porozumiewania. Nie ma biblijnego powody by sądzić, że Bóg dał każdemu własny słownik. Taki wniosek to jest ludzka interpretacja, która utrwaliła się przez stereotyp, że język to mowa innego narodu. W Biblii język to po prostu organ służący artykułowaniu dźwięków. Każdy naród będzie miał inną mowę, co my określimy innym językiem, ale także ludzie tej samej narodowości mogą mieć język kłamliwy, podstępny, zdradziecki lub miły.

Każdy widzi, że nawet za jego życia język polski ulega zmianie. Niektóre słowa znikają z użycia a inne się pojawiają. Sporo słów pochodzi z innych języków. Po pomieszaniu języków nastąpił proces uzgadniania słownictwa, który trwa do dnia dzisiejszego, bo ciągle pojawiają się nowe słowa. Bóg doprowadził do pomieszania języków, ale to ludzie rozwijają słownictwo, dlatego Boga nie znajdziecie w spisie autorów słowników narodowych. Także język hebrajski nie jest wyjątkiem on również ulegał zmianie tak w piśmie jak i w mowie. 

Języki narodowe powstały z woli Boga, lecz ich słownictwo zależy od samych narodów. Jednak są pojedyncze słowa, które na pewno pochodzą od Boga tymi słowami są imiona nadane przez Stwórcę.  Bóg chciał by ktoś nosił określone imię. Nie koniecznie musi mieć to znaczenie dla nas dziś, ale dla osoby, która to imię dostała było ważne by je zaakceptowała gdyż to oznaczało poddanie się temu, kto dawał mu imię. 

Pan nasz Jeszu często podkreślał że imię otrzymał od Ojca i że jest mu wierny.
Jana 17: 11,12 "I już nie jestem na świecie, ale oni są na świecie, a ja przychodzę do Ciebie. Ojcze Święty, czuwaj nad nimi ze względu na twoje imię, które mi dałeś, Żeby oni byli jedno, tak jak my. Gdy byłem z nimi, czuwałem nad nimi ze względu na twoje imię, które mi dałeś, i ustrzegłem ich, i żaden z nich nie zginął oprócz syna zagłady, żeby się spełniło Pismo.

Kiedy Pan nasz dostał imię od Swojego Ojca?
Odpowiedzi udziela ewangelia Mateusza 1:21: Urodzi ona syna, a ty masz go nazwać imieniem Jeszu, on bowiem wybawi swój lud od ich grzechów". 

Oczywiście w swoich tłumaczeniach w tym miejscu znajdziecie słowo Jezus ale to jest wersja tłumacza w greckim oryginale występują głoski Jesun ale ewangelia Mateusza pierwotnie powstała w języku hebrajskim więc w tym miejscu pojawiło się słowo Jeszu (być może z końcówka ajin której się nie wymawia). Słowo to w języku polskim tłumaczy się na Zbawiciel. Werset ten, więc brzmi:
21) Urodzi ona syna, a ty masz go nazwać Zbawicielem (Jeszu), on bowiem wybawi swój lud od ich grzechów

Podobno sam Mateusz przełożył swoją ewangelię na język grecki i co jest dla nas bardzo ważne nie przetłumaczył imienia Jeszu (Zbawiciel) na greckie słowo Soter, które właśnie znaczy po grecku Zbawiciel tylko użył greckich liter do przekazania hebrajskiego brzmienia. Mateusz zrobił to, co ja obecnie robię przekazał możliwie jak najdokładniej brzmienie imienia, które Jeszu otrzymał od Ojca. Jedyna różnica między tym jak ja przekazuję imię Pomazańca a jak to robił ewangelista to fakt, że ja na razie nie odmieniam imienia Jeszu za pomocą polskiej deklinacji.

Ludzie, którzy dziś uważają, że mogą po swojemu nazywać Syna Bożego okazują brak szacunku dla Boga, który dał Synowi własne imię. Własne nie tylko w sensie, że należy do Ojca, ale także w tym znaczeniu, że zanim na świat przyszedł Syn to Zbawcą dla Izraela był Ojciec więc jest to imię które do tej pory mógł nosić tylko Ojciec. Teraz z woli Ojca Zbawcą (Jeszu) jest także Syn. Wiara w imię Syna, o której często czytamy w Nowym Testamencie to wiara, że człowiek o imieniu Jeszu (Zbawiciel) jest naprawdę Synem Boga i naszym Zbawicielem.

Apostołowie nie tłumaczyli prawdziwego imienia Jeszu na język grecki tylko za pomocą greckich liter podawali prawidłową wymowę. Dodatkowo ostrzegali tych, co chcieliby robić różnice między Pomazańcem dla Greków a Pomazańcem dla Żydów

Rzymian 10:12 Nie ma już różnicy między Żydem a Grekiem. Jeden jest bowiem Pan wszystkich. On to rozdziela swe bogactwa wszystkim, którzy Go wzywają.

Zdecydowanie też kładli nacisk na jedno imię dla wszystkich:
Dzieje 4:12 I w nikim innym nie ma wybawienia, bo nie ma pod niebem żadnego innego imienia danego ludziom, dzięki któremu mamy zostać wybawieni.


Kto twierdzi że jest więcej imion ten jest kłamcą. 
______________________
krzysztof sługa pomazańcowy

PS. Polecam: Jezus, Jeszua czy Jeszu? - cz. 3