Ezechiela 20:25
Dlatego dopuściłem u nich nakazy złe i takie prawa, które nie służą ich życiu.
Proroctwo to zaczęło się spełniać po niewoli babilońskiej. To właśnie w okresie tej niewoli doszło do obrzydliwego odstępstwa starszyzny żydowskiej, czyli duchowych przywódców Izraela. Za czasów Mojżesza Bóg zesłał Ducha prorokowania na 70 mężczyzn ustanawiając ich pomocnikami dla Mojżesza. Później kontynuowano zwyczaj słuchania 70 przedstawicieli Izraela. W czasach Ezechiela oni dopuścili się duchowego nierządu. Nic, więc dziwnego, że duchowej zdrady dopuścił się także cały Izrael.
Ezechiela 8:10-13
Wszedłem i zacząłem patrzeć: oto bezbożne obrzydliwości i wizerunki pochodzące od domu Izraela, narysowane były wokół na ścianach, i siedemdziesięciu mężów, przedstawicieli starszyzny domu Izraela. W środku przed nimi stał Jezoniasz, syn Safana. Każdy trzymał w ręku swoją kadzielnicę. Unosił się dym kadzidlany. Zapytał mnie: Synu człowieczy, czy widziałeś, co robią starsi domu Izraela? Każdy z nich czyni to samo w swojej ukrytej izbie. Bo mówią sobie: Pan nie patrzy. Pan opuścił ten kraj. Ale zobaczysz nieprawości jeszcze większe przez nich popełniane.
To był początek Babilonu Wielkiego znanego z księgi Objawienia także, jako Wielka Nierządnica.
Oficjalnie czcili Stwórcę, ale po kryjomu w swoim gronie lub samotnie w domu oddawali cześć obcym bogom i ich wizerunkom. W późniejszym czasie przybrali nazwę sanhedryn (SĄD) i powiększyli swoje grono do 71 osób. To właśnie sanhedryn prześladował posłańców Jeszu i skazał samego Mesjasza na śmierć za herezję. Ostatni jawny zjazd tej grupy ludzi miał miejsce w 1807 roku (obecnie trwają prace nad odrodzeniem sanhedrynu). Na życzenie Napoleona do Paryża przyjechało wówczas 71 członków sanhedrynu.
Dla nas istotna jest biblijna wzmianka o tym, że ta grupa ludzi dopuściła się duchowej zdrady, a przecież byli przywódcami dla prostych Izraelitów. Właśnie ta grupa odstępców postanowiła po powrocie z niewoli przebudować Izrael w taki sposób by go kontrolować przez terror. Zaostrzyli prawo karząc śmiercią prawie za wszystkie przewinienia. Kiedy nasz Pan Jeszu będący Synem Bożym przebywał na ziemi to wyraźnie odcinał się od tego prawa. Powiedział:
Mateusza 23:2
Na miejscu Mojżesza zasiedli uczeni w piśmie i faryzeusze.
A o samym prawie mówił jak o czymś, co z Bogiem nie miało nic wspólnego. Nie mówi o prawie bożym tylko o prawie danym przez Mojżesza lub o „waszym prawie”. Szukając argumentów w dyskusjach prowadzonych z faryzeuszami odwołuje się do „ich prawa”.
Jana 8:17
Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe.
Pan nasz nie twierdzi, że było to prawo boże ani nie mówi w naszym prawie. Przeciwnie wyraźnie dystansuje się od tego prawa. Będąc na ziemi reprezentował swego Ojca i mówił to, co sam Stwórca by powiedział gdyby był na ziemi zamiast swojego posłańca. Możemy, więc uznać, że Bóg także by powiedział, iż to jest ich prawo.
Wcześniej dowiedzieliśmy się, że było prawo dane przez Mojżesza i wiemy na pewno, że czasem to prawo nie było zgodne z wolą Boga (przykład rozwodów). Teraz dowiadujemy się, że istnieje prawo „wasze”, czyli faryzeuszy, bo z nimi Pomazaniec toczył rozmowę, gdy padły te słowa. I nie chodzi tu tylko o prawo ustne, ale o prawo spisane, co prowadzi do wniosku, że prawo zostało zmienione. Prawdopodobnie doszło do tego w okresie babilońskiej niewoli lub zaraz po niej, kiedy to prostym Żydom ogłoszono na nowo prawo. Na podstawie tego prawa wystarczyło dwóch świadków by skazać człowieka na śmierć. A że można było na tej podstawie skazać osobę niewinną to dowód na to znajdujemy w ewangeliach, bo przecież Pomazaniec Boży został w taki sposób uznany za winnego przez sanhedryn (Babilon Wielki).
Mateusza 26:59
Tymczasem arcykapłani i cała Wysoka Rada szukali fałszywego świadectwa przeciw Jeszu, aby Go zgładzić.
Także księga Zuzanny, która w tamtych czasach była dobrze znana a która dziś jest w Septuagincie opowiada historię niewinnej kobiety oskarżonej przez dwóch fałszywych świadków. W przypadku oskarżenia Pana naszego Jeszu sanhedryn całkowicie świadomie szukał fałszywych zeznań. Najpierw aresztowali Pomazańca a dopiero później szukali świadków, co znaczy, że wyznawali zasadę „dajcie nam człowieka a świadkowie się znajdą”.
Nikomu nie wolno było podważać tych praw gdyż faryzeusze zabezpieczyli się przed wyjawieniem ich matactw ustanawiając regułę, że kto odrzuca prawo mojżeszowe ten zasługuje na śmierć. W późniejszym czasie Paweł wykorzystał ten fakt by wykazać Żydom, że skoro uznają, że można kogoś skazać za to na śmierć to tym bardziej powinni uznać godnego kary potępienia kogoś, kto dostąpił łaski Ducha Świętego, poznał prawdę, ale ją odrzucił gardząc wszystkim, co święte w tym także ofiarą Chrystusa.
Hebrajczyków 10:26-29
Jeśli bowiem dobrowolnie grzeszymy po otrzymaniu pełnego poznania prawdy, to już nie ma dla nas ofiary przebłagalnej za grzechy, ale jedynie jakieś przerażające oczekiwanie sądu i żar ognia, który ma trawić przeciwników. Kto odrzuca prawo mojżeszowe, ponosi śmierć bez miłosierdzia z powodu dwóch albo trzech świadków. Pomyślcie, o ileż surowszej kary stanie się winien ten, kto by podeptał Syna Bożego i zbezcześcił krew Przymierza, przez którą został uświęcony, i obelżywie zachował się wobec Ducha łaski.
Paweł w tej wypowiedzi nie pochwala zabijania z powodu dwóch świadków, ale odwołuje się do tego, co Żydzi (Hebrajczycy) uznają za sprawiedliwe i akceptują. Wykazuje im, że tym bardziej powinni zaakceptować karę na kimś, kto zgrzeszył przeciw Duchowi. Sama zasada by osąd opierać o jak największą liczbę świadków jest słuszna, gdy chodzi o utrudnienie fałszywego oskarżenia kogoś, dlatego w społecznościach powołanych można było ją stosować.
1 Tymoteusza 5:19
Przeciwko prezbiterowi nie przyjmuj oskarżenia chyba, że na podstawie dwu albo trzech świadków.
W społecznościach powołanych była to zasada chroniąca przed fałszywym oskarżeniem dopiero po zeznaniu kilku świadków sprawa była rozpatrywana a nie odwrotnie. W społecznościach tych nie wydawano wyroków śmierci, więc zasada ta nie mogła wyrządzić trwałej szkody i nie zamykała drogi do okazania skruchy. Tymczasem u Żydów stosowano ją, jako bezwzględny terror trzymający ludzi w ślepym posłuszeństwie. Nie było tam skruchy i przebaczenia i to był szczegół, który całkowicie zmieniał sens tego prawa. Taka wersja prawa nie pochodziła od Boga, lecz od ludzi.
Podobnie u świadków Jehowy zasada ta jest stosowana fanatycznie w oderwaniu od zdrowego rozsądku. Przyjęli faryzejską wykładnię, że dwóch świadków to fakt niepodważalny a brak świadków przeciwnie. Dochodzi, więc do absurdów. Jeśli po zebraniu zborowym do trzech braci (brat A, brat B i brat C) podejdzie siostra i powie, że dopuściła się niemoralności z „bratem A” ale on absolutnie temu zaprzeczy to siostra będzie miała komitet sądowniczy, po którym może zostać wykluczona ze zboru a brat, z którym popełniła grzech nadal będzie cieszył się dobrą opinią. Jak to możliwe? Świadkowie tak fanatycznie traktują zasadę dwóch świadków. Ponieważ siostra przyznała się w obecności dwóch świadków, więc jest winna a ponieważ przeciw „bratu A” jest tylko jeden świadek, czyli ta siostra, więc on nie może być oskarżony, ponieważ jeden świadek to za mało. To prowadzi do sytuacji, w której osoba szczera okazująca skruchę zostanie ukarana a zatwardziały grzesznik nadal będzie uchodził za wzór cnót moralnych.
Podsumowując dochodzimy do wniosku, że w Izraelu było:
- prawo Boże dane Mojżeszowi za pośrednictwem aniołów
- prawo Mojżeszowe nie zawsze zgodne z wolą Boga
- prawo „wasze”, czyli ustanowione lub nieco zmienione przez sektę odstępczych faryzeuszy
Poważnym błędem dzisiejszych zborów (kościołów) jest przyjęcie faryzejskiej wykładni prawa i uznanie prawie wszystkich ksiąg Starego Testamentu za natchnione przez Boga i zgodne z jego wolą. Żydzi, którzy odrzucili Jeszu, jako Mesjasza dołożyli bardzo wielu starań by jego naśladowcom wpoić swój punk widzenia na wiele spraw w tym także na to, jakie księgi mamy uznać za natchnione a jakie mamy odrzucić. To za ich sprawą prawo mojżeszowe błędnie nazywamy prawem Bożym a także za ich sprawą nazywamy Pismami Świętymi a nawet Słowem Bożym te księgi, które oni nam wskazali, ale o tym napisze innym razem, jeśli Bóg pozwoli.
Dla nas istotna jest biblijna wzmianka o tym, że ta grupa ludzi dopuściła się duchowej zdrady, a przecież byli przywódcami dla prostych Izraelitów. Właśnie ta grupa odstępców postanowiła po powrocie z niewoli przebudować Izrael w taki sposób by go kontrolować przez terror. Zaostrzyli prawo karząc śmiercią prawie za wszystkie przewinienia. Kiedy nasz Pan Jeszu będący Synem Bożym przebywał na ziemi to wyraźnie odcinał się od tego prawa. Powiedział:
Mateusza 23:2
Na miejscu Mojżesza zasiedli uczeni w piśmie i faryzeusze.
A o samym prawie mówił jak o czymś, co z Bogiem nie miało nic wspólnego. Nie mówi o prawie bożym tylko o prawie danym przez Mojżesza lub o „waszym prawie”. Szukając argumentów w dyskusjach prowadzonych z faryzeuszami odwołuje się do „ich prawa”.
Jana 8:17
Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe.
Pan nasz nie twierdzi, że było to prawo boże ani nie mówi w naszym prawie. Przeciwnie wyraźnie dystansuje się od tego prawa. Będąc na ziemi reprezentował swego Ojca i mówił to, co sam Stwórca by powiedział gdyby był na ziemi zamiast swojego posłańca. Możemy, więc uznać, że Bóg także by powiedział, iż to jest ich prawo.
Wcześniej dowiedzieliśmy się, że było prawo dane przez Mojżesza i wiemy na pewno, że czasem to prawo nie było zgodne z wolą Boga (przykład rozwodów). Teraz dowiadujemy się, że istnieje prawo „wasze”, czyli faryzeuszy, bo z nimi Pomazaniec toczył rozmowę, gdy padły te słowa. I nie chodzi tu tylko o prawo ustne, ale o prawo spisane, co prowadzi do wniosku, że prawo zostało zmienione. Prawdopodobnie doszło do tego w okresie babilońskiej niewoli lub zaraz po niej, kiedy to prostym Żydom ogłoszono na nowo prawo. Na podstawie tego prawa wystarczyło dwóch świadków by skazać człowieka na śmierć. A że można było na tej podstawie skazać osobę niewinną to dowód na to znajdujemy w ewangeliach, bo przecież Pomazaniec Boży został w taki sposób uznany za winnego przez sanhedryn (Babilon Wielki).
Mateusza 26:59
Tymczasem arcykapłani i cała Wysoka Rada szukali fałszywego świadectwa przeciw Jeszu, aby Go zgładzić.
Także księga Zuzanny, która w tamtych czasach była dobrze znana a która dziś jest w Septuagincie opowiada historię niewinnej kobiety oskarżonej przez dwóch fałszywych świadków. W przypadku oskarżenia Pana naszego Jeszu sanhedryn całkowicie świadomie szukał fałszywych zeznań. Najpierw aresztowali Pomazańca a dopiero później szukali świadków, co znaczy, że wyznawali zasadę „dajcie nam człowieka a świadkowie się znajdą”.
Nikomu nie wolno było podważać tych praw gdyż faryzeusze zabezpieczyli się przed wyjawieniem ich matactw ustanawiając regułę, że kto odrzuca prawo mojżeszowe ten zasługuje na śmierć. W późniejszym czasie Paweł wykorzystał ten fakt by wykazać Żydom, że skoro uznają, że można kogoś skazać za to na śmierć to tym bardziej powinni uznać godnego kary potępienia kogoś, kto dostąpił łaski Ducha Świętego, poznał prawdę, ale ją odrzucił gardząc wszystkim, co święte w tym także ofiarą Chrystusa.
Hebrajczyków 10:26-29
Jeśli bowiem dobrowolnie grzeszymy po otrzymaniu pełnego poznania prawdy, to już nie ma dla nas ofiary przebłagalnej za grzechy, ale jedynie jakieś przerażające oczekiwanie sądu i żar ognia, który ma trawić przeciwników. Kto odrzuca prawo mojżeszowe, ponosi śmierć bez miłosierdzia z powodu dwóch albo trzech świadków. Pomyślcie, o ileż surowszej kary stanie się winien ten, kto by podeptał Syna Bożego i zbezcześcił krew Przymierza, przez którą został uświęcony, i obelżywie zachował się wobec Ducha łaski.
Paweł w tej wypowiedzi nie pochwala zabijania z powodu dwóch świadków, ale odwołuje się do tego, co Żydzi (Hebrajczycy) uznają za sprawiedliwe i akceptują. Wykazuje im, że tym bardziej powinni zaakceptować karę na kimś, kto zgrzeszył przeciw Duchowi. Sama zasada by osąd opierać o jak największą liczbę świadków jest słuszna, gdy chodzi o utrudnienie fałszywego oskarżenia kogoś, dlatego w społecznościach powołanych można było ją stosować.
1 Tymoteusza 5:19
Przeciwko prezbiterowi nie przyjmuj oskarżenia chyba, że na podstawie dwu albo trzech świadków.
W społecznościach powołanych była to zasada chroniąca przed fałszywym oskarżeniem dopiero po zeznaniu kilku świadków sprawa była rozpatrywana a nie odwrotnie. W społecznościach tych nie wydawano wyroków śmierci, więc zasada ta nie mogła wyrządzić trwałej szkody i nie zamykała drogi do okazania skruchy. Tymczasem u Żydów stosowano ją, jako bezwzględny terror trzymający ludzi w ślepym posłuszeństwie. Nie było tam skruchy i przebaczenia i to był szczegół, który całkowicie zmieniał sens tego prawa. Taka wersja prawa nie pochodziła od Boga, lecz od ludzi.
Podobnie u świadków Jehowy zasada ta jest stosowana fanatycznie w oderwaniu od zdrowego rozsądku. Przyjęli faryzejską wykładnię, że dwóch świadków to fakt niepodważalny a brak świadków przeciwnie. Dochodzi, więc do absurdów. Jeśli po zebraniu zborowym do trzech braci (brat A, brat B i brat C) podejdzie siostra i powie, że dopuściła się niemoralności z „bratem A” ale on absolutnie temu zaprzeczy to siostra będzie miała komitet sądowniczy, po którym może zostać wykluczona ze zboru a brat, z którym popełniła grzech nadal będzie cieszył się dobrą opinią. Jak to możliwe? Świadkowie tak fanatycznie traktują zasadę dwóch świadków. Ponieważ siostra przyznała się w obecności dwóch świadków, więc jest winna a ponieważ przeciw „bratu A” jest tylko jeden świadek, czyli ta siostra, więc on nie może być oskarżony, ponieważ jeden świadek to za mało. To prowadzi do sytuacji, w której osoba szczera okazująca skruchę zostanie ukarana a zatwardziały grzesznik nadal będzie uchodził za wzór cnót moralnych.
Podsumowując dochodzimy do wniosku, że w Izraelu było:
- prawo Boże dane Mojżeszowi za pośrednictwem aniołów
- prawo Mojżeszowe nie zawsze zgodne z wolą Boga
- prawo „wasze”, czyli ustanowione lub nieco zmienione przez sektę odstępczych faryzeuszy
Poważnym błędem dzisiejszych zborów (kościołów) jest przyjęcie faryzejskiej wykładni prawa i uznanie prawie wszystkich ksiąg Starego Testamentu za natchnione przez Boga i zgodne z jego wolą. Żydzi, którzy odrzucili Jeszu, jako Mesjasza dołożyli bardzo wielu starań by jego naśladowcom wpoić swój punk widzenia na wiele spraw w tym także na to, jakie księgi mamy uznać za natchnione a jakie mamy odrzucić. To za ich sprawą prawo mojżeszowe błędnie nazywamy prawem Bożym a także za ich sprawą nazywamy Pismami Świętymi a nawet Słowem Bożym te księgi, które oni nam wskazali, ale o tym napisze innym razem, jeśli Bóg pozwoli.
____________________
krzysztof sługa pomazańcowy