niedziela, 24 sierpnia 2014

Dusza cz. 1

Dzisiejszy temat jest komentarzem do propagowanej przez świadków Jehowy definicji duszy. Jeśli nawet nie jesteś świadkiem Jehowy to i tak poznasz tu bardzo ciekawe fakty dotyczące duszy. Czym ona jest i jak na jej temat wypowiada się Pismo święte?

Definicja zaczerpnięta z książki Prowadzenie rozmów.

„Definicja: W Biblii słowo „dusza” jest tłumaczeniem hebrajskiego néfeszi greckiego psyché. Ze sposobu użycia tego słowa w Biblii wynika, że duszą jest człowiek lub zwierzę bądź też życie, którym cieszy się człowiek albo zwierzę. Jednakże zdaniem wielu „duszą” jest niematerialna, duchowa część istoty ludzkiej, dalej żyjąca po śmierci ciała. Według innych jest to pierwiastek życia. Te ostatnie poglądy są jednak niebiblijne.”


Niestety definicja ta jest kłamliwa. Bazuje na półprawdach. W definicji, bowiem brakuje informacji o tym że dusza jest także naszą świadomością. Dusza to po prostu świadomość bycia, dlatego duszą są także zwierzęta gdyż mają świadomość, że żyją, unikają niebezpieczeństw i bronią się przed śmiercią. Twierdzenie, że człowiek i zwierze jest duszą znajduje potwierdzenie w Pismach Świętych. Jednak twierdzenie, że dusza jest tylko materialna potwierdzenia nie znajduje w Biblii. Za chwilę to udowodnię.

Świadkowie Jehowy obalają jedno błędne twierdzenie na temat duszy by w zamian zaproponować inne także błędne. Wpadają z jednej skrajności w drugą. Poniżej przedstawiam wersety biblijne, na które się powołują.

Rodz. 2:7: „Jehowa Bóg przystąpił do kształtowania człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza dech życia, i człowiek stał się duszą żyjącą”. (Warto zaznaczyć, że nie jest tu powiedziane, jakoby człowiekowi dano duszę, ale że stał się duszą, żyjącą osobą). (Oddana tu słowem „dusza” część hebrajskiego wyrazu brzmi néfesz. Tak samo tłumaczy go Bg i Wujek 1599; Bw, BT, Bp, KUL: „istota”, a ang. przekład Kx — „osoba”).

Rozumowanie jest słuszne, człowiek stał się duszą, ale kim jest człowiek? Z tego wynika, że duszą a nie ciałem. Tymczasem rozumowanie Towarzystwa Strażnica opiera się na przekonaniu, że ciało człowieka po otrzymaniu dechu stało się duszą. Czy jednak z tego wersetu wynika, że ciało przygotowane człowiekowi było duszą? Absolutnie nie! A czy ciało stało się duszą? Tego także nie można wywnioskować z tego wersety. Przeciwnie ciało nie było człowiekiem dopóki nie zostało połączone z duchem pochodzącym od Boga. Człowiek, więc jest połączeniem ducha z ciałem. Świadkowie Jehowy wyciągają z tego wniosek, że jeśli człowiek utraci ducha (wyzionie ducha), czyli umrze to przestaje istnieć. Ich zdaniem istnieje tylko w pamięci u Boga a zmartwychwstanie polega na odtworzeniu człowieka z bożej pamięci. Biblia tego nie uczy, ale oni dochodzą do tego wniosku drogą dedukcji. Skoro człowiek po śmierci przestaje istnieć to jak może zostać martwychwzbudzony. Jako że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych to na pewno jest wstanie ich odtworzyć z pamięci. Nie jest to nauka biblijna tylko ludzka spekulacja, ale świadkowie tego nie dostrzegają. Całkowicie ufają w swoich przywódców i ich zrozumienie Pisma Świętego. Nieco później wyjaśnimy, co naprawdę dzieje się z człowiekiem, czyli duszą po śmierci.

W Prowadzeniu rozmów czytamy dalej:
1 Kor. 15:45: „Tak nawet jest napisane: ‚Pierwszy człowiek, Adam, stał się duszą żyjącą’. Ostatni Adam stał się duchem życiodajnym”. (A zatem w kwestii, czym jest dusza, Chrześcijańskie Pisma Greckie zgadzają się z Pismami Hebrajskimi). (Greckie słowo przetłumaczone tu na „dusza” jest biernikiem słowa psyché. Również Bg, Wujek1599, Romaniuk: „dusza”, natomiast Bw, Bp, Kowalski — „istota”).

Świadkowie Jehowy nie dostrzegają, iż Adam był duszą a nie jego ramiona, wątroba itd. Adam, jako dusza uzewnętrzniał się dzięki posiadaniu ciała, dlatego ciało jest związane i kojarzy się z duszą, lecz samo ciało duszą nie jest. Z tego też powodu ciało po śmierci może ulec skażeniu bez uszczerbku dla człowieka, jako bytu posiadającego świadomość z tego też powodu dusza może otrzymać inne ciało na przykład duchowe, o czym pisał Paweł. Powyższy cytat i argument, na który powołują się świadkowie Jehowy pochodzi właśnie z dłuższego wywodu Pawła, w którym udowadnia, że dziś mamy ciało ziemskie a jutro niebieski i że to zupełnie inne ciało. Powstaje, więc pytanie, kto dostaje te inne ciało? Paweł twierdzi, że stare ciało musi obumrzeć byśmy mogli dostać nowe ciało. My to znaczy, kto? Oczywiście my, czyli dusze. Skoro jesteśmy duszami to znaczy, że my, czyli dusze dostajemy nowe ciało. Jest to całkowicie zgodne z Pismem Świętym, o czym jeszcze się przekonamy. Kiedy dostajemy nowe ciało by móc żyć w niebie to nasza dusza dostaje się do nieba.

Obiecano nam to w liście do Hebrajczyków 6:18-20 abyśmy przez dwie rzeczy niezmienne, co do których niemożliwe jest, by skłamał Bóg, mieli trwałą pociechę, my, którzyśmy się uciekli do uchwycenia zaofiarowanej nadziei. Trzymajmy się jej jako bezpiecznej i silnej kotwicy duszy, która przenika poza zasłonę, gdzie Jezus poprzednik wszedł za nas, stawszy się arcykapłanem na wieki na wzór Melchizedeka. BT

Nasza dusza chwyta się niezawodnej obietnicy by przejść za zasłonę. Żeby przeniknąć zasłonę, czyli dostać się do miejsca najświętszego, w którym już przebywa nasz Pan Jeszu nasza dusza musi otrzymać nowe ciało. O tym właśnie pisał Paweł twierdząc, że „Adam był duszą żyjącą a ostatni Adam stał się duchem ożywiającym”, ponieważ dawał nowe życie dla nas, czyli duszy. Ciało i krew nie mogą dostać się do nieba, ale my, jako dusze oczywiście możemy.

Wróćmy do argumentacji świadków Jehowy.

"1 Piotra 3:20: „Za dni Noego (...) niewiele osób, to jest osiem dusz, zostało bezpiecznie przeprowadzonych przez wodę”. (Przetłumaczonym tu na „dusza” słowem greckim jestpsychaí, liczba mnoga od psyché. Również BT, Bg, Romaniuk, Wujek: „dusze”, a Bp,Kowalski i Dąbrowski — „osoby”).”

Prawdą jest, że są miejsca w Biblii gdzie duszami są nazwane zwierzęta, ale akurat w tym miejscu są one całkowicie pominięte. Przecież gdyby wziąć je pod uwagę to więcej niż 8 dusz ocalało w potopie. Ten przykład pokazuje, że jeśli chodzi o zbawienie to dusze ludzkie tylko się liczą.

Rodz. 9:5: „Ponadto będę żądał z powrotem krwi waszych dusz [lub: „życia”, Bp; hebr. forma néfesz]”. (Z wypowiedzi tej wynika, że dusza ma krew).

Wbrew temu, co chcą tym wersetem wyrazić świadkowie Jehowy zwracam uwagę, że dusza posiada krew a nie jest nią. Chodzi mi o to, że dusza nie jest ciałem i krwią, lecz posiada ciało i krew. To wynika z wersetu, na który oni się powołują. Skoro dusza posiada krew to może jej też nie posiadać. Przecież bóg mówi, że jeśli ktoś przeleje krew człowieka to bóg zażąda krwi tej duszy, która przelała krew swego brata, czyli Stwórca żąda by odebrać krew duszy, która zabiła. Ktoś powie ze tu chodzi o życie a nie krew. Jedno nie wyklucza drugiego. W języku hebrajskim są słowa, które można przetłumaczyć na życie, dlaczego więc w tym miejscu jest słowo krew? Bo chodzi o zabójstwo, które najczęściej przybierało postać związaną z wykrwawieniem. Nie zmienia to faktu, że za przelew krwi niewinnej Bóg żąda przelew krwi winnej. W prawie mojżeszowym zostanie to doprecyzowane, jako „ząb za ząb, oko za oko” a my dodajmy krew za krew. Chcąc dokładnie analizować wersety biblijne a nie tylko ograniczać się do tego co popiera jakiś dogmat religijny musimy pociągnąć wnioski do końca i przyznać że tak jak dusz posiada krew tak też może ją stracić. A co wówczas? Czy może istnieć dusza bez krwi? Na to pytanie odpowiemy nieco dalej teraz wróćmy do dalszej argumentacji świadków Jehowy.

"Joz. 11:11: „Każdą duszę [hebr. néfesz], która w nim była, wybili ostrzem miecza”. (Czytamy tu, że dusze da się zabić mieczem, a więc te dusze nie mogły być duchami).”

Żeby być uczciwymi świadkowie Jehowy powinni w tym miejscu wspomnieć o naukach Chrystusa który twierdził coś zupełnie odwrotnego.

Mateusza 10:28 nwt I nie bójcie się tych, co zabijają ciało, lecz nie mogą zabić duszy, ale raczej bójcie się tego, który może i duszę, i ciało zgładzić w Gehennie.

Zacytowałem z przekładu świadków Jehowy, Wyraźnie Pan n nasz uczył że człowiek nie jest wstanie zabić duszy. Oczywiście świadkowie będę nadawać inne znaczenie słowom Pomazańca ale podświadomie będą czuli że naciągają fakty ponieważ Syn Boży wyraźnie twierdzi że ludzie nie są wstanie zabić duszy a ich sposób interpretowania tej wypowiedzi jest naciągany i oni to czują choć za nic w świecie nie przyznają się do tego bo to byłby koniec dyskusji i musieliby przyznać że błądzą. Tymczasem jeden dowód to za mało by obalić coś, co przybrało w ich życiu formę fanatycznego zaufania do mitycznego „ciała kierowniczego”. Ich wiara w ten organ reprezentujący Chrystusa na ziemi wcale nie jest mniejsza niż niektórych katolików wiara w papieża.

Mamy, więc dwa na pozór sprzeczne twierdzenia. Pierwsze zawiera informację, że dusze można zabić mieczem a drugie, że nie można. W takim przypadku rożne religie wybierają tą interpretację, która pasuje do innych ich twierdzeń zamiast uznać tą późniejsza za wyjaśnienie tej wcześniejszej. Jednym z zadań Chrystusa na ziemi było dać świadectwo prawdzie.

Jana 18:37 nwt … Ja się po to narodziłem i po to na świat przyszedłem, żeby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest po stronie prawdy, słucha mego głosu.

Należy, więc wszystkie wypowiedzi Mesjasza traktować, jako wyjaśniające to, co wcześniej nie było dobrze zrozumiane. Świadkowie Jehowy mają naukę o stopniowym świetle, czyli że wiedza stopniowo wzrasta i jest coraz lepsza i dokładniejsza. Wierząc w coś takiego usprawiedliwiają błędne nauki i praktyki, jakie sami głosili wcześniej. Tym bardziej, więc powinni przyjąć, że Chrystus, który jest źródłem prawdziwego poznania ogłosił prawdę wyjaśniającą to co wcześniej było opacznie rozumiane. Towarzystwo Strażnica postąpiło w tym przypadku odwrotnie. Za prawdę pełną niewymagającą wyjaśniania uznali cytat z Księgi Jeszu syna Nuna a wypowiedź samego Chrystusa postanowili przyjąć dopiero po odpowiedniej interpretacji. Z tego powodu twierdzą, że Chrystus nie miał na myśli tego co powiedział czyli że nie może człowiek zabić duszy ale miał na myśli coś zupełnie innego. Ich zdaniem chodzi o to, że Bóg może wzbudzić z martwych człowieka, jako duszę i dlatego w pewnym sensie dusza nie umarła.

Prawda jest jednak dużo prostsza. To, co powiedział Jeszu Syn Boga jest prawdą i nie należy jego słowom nadawać innego sensu niż on sam im nadał. Duszy naprawdę człowiek nie jest wstanie zabić, choć wydaje mu się, że może, ponieważ zabicie ciała prowadzi do tego że człowiek przestaje istnieć jako świadoma istota oddziałująca na innych. Ciało pozwala wyrażać swój byt i swoją wolę. Kiedy dusza jest pozbawiona ciała nie może nic zrobić. Zanikają wszelkie procesy, które kojarzą nam się z życiem, ale to nie znaczy, że dusz przestała istnieć. Chrystus pomaga nam zrozumieć, w jakim stanie znajduje się dusza, gdy mówi:

Łukasza 8:52-55) A wszyscy płakali i żałowali jej. Lecz On rzekł: Nie płaczcie, bo nie umarła, tylko śpi. I wyśmiewali Go, wiedząc, że umarła. On zaś ująwszy ją za rękę rzekł głośno: Dziewczynko, wstań! Duch jej powrócił,i zaraz wstała. Polecił też, aby jej dano jeść.

Tego samego głosili uczniowie Chrystus:

Dzieje 13:36 Dawid jednak, zasłużywszy się swemu pokoleniu, zasnął z woli Bożej i został złożony u boku swych przodków, i uległ skażeniu.

Chrystus konsekwentnie uczył że śmierć to stan snu. Był to inny rodzaj snu ale jednak sen a nie całkowity niebyt. Całkowity niebyt był dla ludzi niegodziwych i Pan nasz mówił o tym:

Mt 10:28 nwt ... bójcie się tego, który może i duszę, i ciało zgładzić w Gehennie.

Dopiero gehenna jest karą całkowitego niebytu, czyli śmierci duszy.

Jeśli Bóg pozwoli to niebawem dokończę ten temat.
________________________
krzysztof sługa pomazańcowy