Hiob oprócz swoich nieszczęść musiał jeszcze znosić kpiny, których celem było jego załamanie. Siła kpin jest tak duża, że naprawdę może podłamać człowieka do tego stopnia, że odechce mu się żyć.
"Czyż nie naśmiewcy są ze mną? Od szyderstw mam noce bezsenne. Ty sam racz zastaw przechować, bo któż chce za mnie poręczyć? Zamknąłeś ich umysł przed rozsądkiem, nie dopuścisz do ich triumfu."
Hioba 17:2-4
Niestety tak jak czytamy w opisie zmagań Hioba kpinom często towarzyszy brak rozsądku, „zamknąłeś ich umysł przed rozsądkiem”.
Ludzie odsuwają się od człowieka, który jest przez otoczenie wyśmiewany, bardzo szybko taka osoba doświadcza, czym jest samotność. Z tego właśnie powodu kpina jest skutecznym sposobem zwalczania dobra i prawdy. Kiedy komuś brakuje argumentów do dyskusji to najłatwiej jest sprowadzić ją do absurdalnych twierdzeń lub okpić. Im bardziej ktoś zostanie wyśmiany tym bardziej postronni słuchacze odnoszą wrażenie, że zabrakło mu argumentów. Tymczasem to nie ma nic wspólnego z dochodzeniem do prawdy. Kpina nie jest domeną ludzi mądrych tylko tak zwanych lekkoduchów.
Wyjątkiem może być rozmowa jeden na jeden gdzie lekka kpina może służyć wykazaniu absurdu czyjegoś rozumowania, ale stosowana publicznie nie ma na celu pozyskania rozmówcy, ponieważ prowadzi do jego ośmieszenia a co za tym idzie tak naprawdę jest skierowana do słuchaczy i ma na celu pozyskanie ich kosztem rozmówcy. Tak, więc to, co w prywatnej rozmowie lub korespondencji może być dobre w dyskusji publicznej staje się złe gdyż ma zupełnie inny cel i prowadzi do innych wyników.
Ponieważ nie uczą nas logiki w szkołach, a usunięto ją specjalnie, to łatwiej jest nami manipulować. Ja ze swej stron polecam skorzystanie z darmowych wykładów na temat cybernetyki społecznej. Linki do tych wykładów można znaleźć na fejsbuku, na stronie „Szkoła elit”. Są tam różne wykłady także z filozofii, ale wśród nich są też z cybernetyki. Są to wykłady długie, ale można z nich nauczyć się nie tylko logicznie myśleć, ale także prawidłowo definiować pojęcia i wyciągać wnioski. Bardzo cenne wykłady o parte o polską szkolę cybernetyki, jest to unikat na skalę światową dający nam przewagę nad innymi narodami. Wykłady te są neutralne światopoglądowo, choć nie wolne od osobistych dygresji mówcy. Taka umiejętność jest bardzo pomocna by prawidłowo rozumować przy studiowaniu Pisma Świętego i analizowaniu cudzych argumentów, które często poddane naukowej analizie okazują się bełkotem.
Wróćmy do naszych kpiarzy z Biblii. Podam jeden przykład oparty na Abramie. Tak wygląda relacja według biblii Tysiąclecia:
"Kiedy zaś nastał głód w owym kraju, Abram powędrował do Egiptu, aby tam przez pewien czas pozostać; był bowiem ciężki głód w Kanaanie. A gdy się już zbliżał do Egiptu, rzekł do swojej żony, Saraj: Wiem, że jesteś urodziwą kobietą; skoro cię ujrzą Egipcjanie, powiedzą: to jego żona; i zabiją mnie, a ciebie zostawią przy życiu. Mów więc, że jesteś moją siostrą, aby mi się dobrze wiodło ze względu na ciebie i abym dzięki tobie utrzymał się przy życiu. Gdy Abram przybył do Egiptu, zauważyli Egipcajnie, że Saraj jest bardzo piękną kobietą. Ujrzawszy ją dostojnicy faraona, chwalili ją także przed faraonem. Toteż zabrano Saraj na dwór faraona, Abramowi zaś wynagrodzono za nią sowicie. Otrzymał bowiem owce i woły, niewolników i niewolnice oraz oślice i wielbłądy. Pan jednak dotknął faraona i jego otoczenie wielkimi karami za zabranie Saraj, żony Abrama. Wezwał więc faraon Abrama i rzekł: Cóżeś mi uczynił? Czemu mi nie powiedziałeś, że ona jest twoją żoną? Dlaczego mówiłeś: że to moja siostra, tak że wziąłem ją sobie za żonę? A teraz - oto twoja żona; zabierz ją i idź! Dał też faraon rozkaz dworzanom, żeby Abrama i jego żonę, i cały jego dobytek odprowadzili [do granicy]."
Rodzaju 12:10-20
Otóż na podstawie tego tekstu sugeruje się wierzącym, że Abram był stręczycielem i chciał zarobić na swojej żonie. Wyśmiewają, że ktoś chciałby zabić męża spowoduj pięknej żony. Gdybyśmy chcieli odpowiedzieć w podobnym tonie, czyli szyderstwem na szyderstwo to stwierdzilibyśmy, że pewnie nigdy nie widział jak wyglądają Niemki. A co jeśli Egipcjanki były jeszcze mniej urodziwe od Niemek? Oczywiście nie piszę tego teraz poważnie. To, co teraz zrobiłem to odwołałem się do panujących stereotypów, czyli dokładnie to samo, co robią kpiarze odwołują się do dzisiejszego pojmowania świata by wmówić, że kiedyś było tak samo, czyli mnóstwo pięknych kobiet. Przypominam, że wówczas nie było kosmetyków. A kobiety były zapracowane od rana do wieczora.
Saraj była już w podeszłym wieku według dzisiejszych standardów, ale miała niewolnice do wykonywania ciężkiej pracy i nie rodziła nigdy dzieci. Ludzie wówczas żyli dwa razy dłużej niż dziś, co znaczy, że ulegali degradacji (starości) wolniej. Saraj w wieku 60 lat mogła wyglądać na 30. W dodatku była biała a Egipcjanki w tamtych czasach miały ciemną skórę. To samo w sobie czyniło ja atrakcyjna. Wszystkie te szczegóły zdają się wskazywać na kilka ciekawostek. Prawdopodobnie młode dziewczęta nie cieszyły się takim powodzeniem jak w dzisiejszym społeczeństwie, które wyraźnie zmierza do pedofilii. Natomiast w wśród zapracowanych kobiet dojrzałych gdzie każda miała po kilkanaścioro dzieciaków, Saraj mogła naprawdę robić dobre wrażenie zwłaszcza, jeśli z urodzenia była już wyjątkowo piękną kobietą. Pisze o tym, ponieważ dla mnie zawsze ten fragment był najdziwniejszy. Kpiarze, o których wspominam nie kwestionują jej wieku, ponieważ podważałoby ich teorię, że Abram chciał na żonie zarobić i się wzbogacić. To jest charakterystyczne w manipulacji, że pomija się pewne szczegóły a inne wyolbrzymia i uprawdopodabnia.
Jak był naprawdę? Abrama głód zapędził do Egiptu nie, dlatego jak sugerują kpiarze, że było tam bogactwo tylko, dlatego że Egipt był nawadniany rozlewająca się szeroko deltą Nilu. Tymczasem Kanaan był zależny od opadów deszczu, Kiedy deszczu zabrakło zaczęło także brakować pożywienia Abram miał sporo osób na utrzymaniu a w Kanaanie był obcym, czyli ostatnim do wyżywienia. W Egipcie było dzięki rzece Nil nie brakowało pożywienia. Abram jednak obawiał się o swoje życie. Jako przybysz musiał się liczyć z agresją i brakiem ochrony od miejscowych władców. Nie jest tak jak myślą niektórzy, że Abram odwiedził Egipt jak równy Faraonowi i od razy udał się do jego pałacu. Nic z tego. To urzędnicy Faraona donieśli mu, że w jego królestwie pojawiła się piękna kobieta i dopiero w ten sposób oboje trafili na dwór królewski. Nie poznajemy wielu szczegółów, ale z tego, co zawiera Pismo Święte faraon bierze za żonę Saraj a Abrama obficie za to wynagradza.
Mamy, więc taką sytuację, że Abram zamieszkuje w Egipcie a swoją żonę przedstawia miejscowym, jako siostrę, co zresztą było prawdą była siostrą przyrodnią. Gdyby był mężem a ktoś zechciałby ją posiąść to oczywiście musiałby go zabić. Było to prawdopodobne. Wystarczy poczytać Krzyżaków Sienkiewicza by się przekonać, że zabijając przeciwnika zagarniało się jego majątek razem ze służbą. W Polsce pretekstem były pojedynki a co było pretekstem w Egipcie nie wiemy, ale obcy nie podlegał ochronie w Egipcie. Jeśli sam nie był wstanie się bronić to musiał stracić wszystko. Widzimy to wyraźnie, gdy Lot zostaje porwany z całym dobytkiem i dopiero Abraham go uwolni (Rodzaju 14:11,12). Panowało wówczas prawo, że silniejszy ma prawo zniewolić słabszego i zabrać mu cokolwiek chce.
Przedstawił się, jako brat niczym nie ryzykował gdyż każdy ewentualny amant nie tylko by mu nie zagrażał, ale wręcz przeciwnie starałby się mu przypodobać gdyż od brata by zależało, komu zostałaby poślubioną jego siostra. Abram mógłby w ten sposób zwodzić natrętów aż do opuszczenia Egiptu. Tymczasem sprawa się skomplikowała, ponieważ wezwał ich na dwór Faraon i Abram staną w sytuacji, którą znają wszyscy chyba kłamcy na świecie. Wprawdzie on nie kłamał to jednak też nie wyjawił wszystkiego. Sytuacja zaczyna się wymykać z pod kontroli. Nie może sprzeciwić się faraonowi, nie może mu odmówić ani nie może wyjawić, że kłamał w każdym z tych przypadków byłby na pewno natychmiast zabity. Brnie, więc w ten koszmar ku własnemu przerażeniu i jedyne, na co może liczyć to Bóg. Jego zaufanie jest uzasadnione, Bóg rzeczywiście naprawia tą sytuację.
Sprawa się powtarza w innej miejscowości gdzie także panuje potężny król.
"Mawiał o swej żonie Sarze: Jest ona moją siostrą. Wobec tego Abimelek, król Geraru, wysłał swoich ludzi, by zabrali Sarę."
Rodzaju 20:2
Król Abimelek nawet się nie fatygował osobiście wysłał swoich zbirów by zabrali Sarę jak bezdomnego psa. Nikogo o nic nie pytając. Abraham mógł, więc spodziewać się że równie dobrze zostanie zabity i także Sarę zabiorą. Nie miał powodów przypuszczać, że będzie inaczej. Dlaczego by mieli przejmować się staruszkiem? Cała podróż Abrahama przez te niegościnne kraje była bardzo ryzykowna ale nie miał on innego wyjścia jak liczyć na Bożą ochronę i to robił a Bóg go chronił.
"Tej samej jednak nocy przyszedł Bóg do Abimeleka we śnie i powiedział do niego: Umrzesz z powodu tej kobiety, którą zabrałeś, gdyż ona ma męża. Abimelek, który jeszcze nie zbliżył się do niej, rzekł: Panie, czy miałbyś także ukarać śmiercią ludzi niewinnych? Przecież on mi mówił: Ona jest moją siostrą, i przecież ona również mówiła: On jest moim bratem. Uczyniłem to w prostocie serca i z rękami czystymi. Wtedy Bóg rzekł do niego: I ja wiem, że uczyniłeś to w prostocie serca. Toteż sam ciebie powstrzymałem od wykroczenia przeciwko Mnie; dlatego nie dopuściłem, abyś się jej dotknął. Teraz więc zwróć żonę temu człowiekowi, bo jest on prorokiem i będzie się modlił za ciebie, abyś pozostał przy życiu. Jeżeli zaś nie zwrócisz, wiedz, że na pewno nie minie śmierć ciebie i wszystkich twoich bliskich."
Rodzaju 20:3-7
Kpiarze wybierają, w co wierzą a w co nie wierzą i tak w tym przypadku akceptują wszystko za wyjątkiem tego, że Sara była nietknięta przez Abimeleka. Śmieją się ze przecież za coś zapłacił Abimelek Abrahamowi. Otóż drodzy kpiarze w powyższym tekście znajdziecie powód, dla którego Abimelek był taki hojny dla Abrahama. Zostaje wyraźnie poinformowany, że modlitwa Abrahama może go ocalić nic, więc dziwnego, że pragnie on udobruchać męża Sary, co dodatkowo potwierdza, że wcześniej zabrał ją bez pytania o zgodę.
Czy nie zastanawiało was nigdy, dlaczego pojawiają się tacy kpiarze? Dla naiwnych jest wersja, że są przejęci krzywdą, jaką wyrządza religia, bo wszelkie zło bierze się z religii i trzeba z nią skończyć. Nie jest to prawdą i ludzie inteligentni znający historię wiedzą że największych zbrodni dopuścili się ci którzy odrzucili Boga tacy jak Lenin, Stali, czy Hitler. Odkąd pojawił się humanizm wzrosła liczba wojen i mordów na całych narodach.
Faktycznie są to ludzie pracujący dla wroga Boga szatana. Oczywiście nie bezpośrednio. Służą złu szydząc z dobra i tego, co ludzie wierzący szanują jedni, jako pożyteczni ignoranci, czyli sami wierzą w to, co mówią a inni świadomie służą złu, świadomie kłamią. Co proponują w zamian? Nic. „Róbta co chceta byle byście nie służyli Bogu” a poza tym „Hulaj duszo piekła nie ma”. Zastawiałeś się kiedyś, co jest wyznacznikiem nowoczesności? Brak hamulców moralnych. Brak moralności nazywa się nowoczesnością i to jest jedyne, co wrogowie Boga chcą nam zaproponować.
"To przede wszystkim miejcie na uwadze, że przyjdą w ostatnich dniach szydercy pełni szyderstwa, którzy będą postępowali według własnych żądz"
2 Piotra 3:3
_________________________
krzysztof pomazańcowy