Zanim przejdziesz do dzisiejszego tematu polecam wczorajszy wpis
„Na rozkaz antychrysta”. Natomiast dziś zamieszczam pierwszy rozdział planowanej
książki „Strażnicy fałszywego imienia”.
___________________
„Ktokolwiek bluźni imieniu Pana, będzie ukarany śmiercią. Cała społeczność ukamienuje go. Zarówno tubylec, jak i przybysz będzie ukarany śmiercią za bluźnierstwo przeciwko Imieniu.” Kapłańska 24:16
„Ktokolwiek bluźni imieniu Pana, będzie ukarany śmiercią. Cała społeczność ukamienuje go. Zarówno tubylec, jak i przybysz będzie ukarany śmiercią za bluźnierstwo przeciwko Imieniu.” Kapłańska 24:16
Oczywiście, w szkole byłem świadkiem jak dzieci dokuczały sobie zniekształcając swoje imiona lub nazwiska albo przezywając się, czyli nadając sobie nowe nazwy. Mnie w pierwszej klasie podstawówki nazywano Słoń z uwagi na nadwagę. Nie byłem z tego powodu zadowolony, ale mojego syna nazywano Królik z uwagi na nazwisko. On także nie był z tego zadowolony, mimo że można takie przezwisko uznać za sympatyczne. Opowiadano mi, że w rodzinie miałem dalekiego krewnego, który był wyjątkowo denerwującym człowiekiem, Jednym z jego brzydkich zwyczajów było dokuczanie innym przez przekręcanie ich imion. Znaleziono go któregoś razu w rowie. Ktoś zabił go za pomocą siekiery. Nie lubimy jak ktoś przekręca nasze imiona, ale nie zawsze pamiętamy o tym, gdy chodzi o cudze imię.
Ja nazywam się Krzysztof Król. Według niektórych znawców imion Krzysztof znaczy „niosący Chrystusa”, ale według innych jest to przerobiona wersja słowa Chrystus. Pierwsze wyjaśnienie mi odpowiada i nawet jestem skłonny uznać je za prorocze. Drugie wyjaśnienie jest zbyt daleko posunięte zwłaszcza w parze z moim nazwiskiem Król. Jeśli moje imię i nazwisko miałyby znaczyć Chrystus Król to na wszelki wypadek postanowiłem podkreślić swoją zależność od prawdziwego Chrystusa i przedstawiam się w dziele głoszenia jako Krzysztof pomazańcowy czyli należący do pomazańca.