Powszechnie uważa się że Armagedon to wojna ludzi z Bogiem, po której rozpocznie się rząd Syna Bożego. Ja też w takim sensie często używałem te słowo, bo takie jego pojmowanie jest powszechnie zrozumiałe. Faktycznie jednak dokładna analiza 16 rozdziału księgi Objawienia prowadzi nas do wniosku, że Armagedon to nie wydarzenie tylko miejsce. Wojska zostaną zgromadzone na miejscu nazywanym Armagedon (Har-Magedon), w celu przygotowania do wojny z Bogiem, ale w tym momencie do tej wojny nie dojdzie. Chyba że prześladowanie sług pomazańcowych uznamy za wypowiedzenie wojny. Do tego celu jednak nie potrzeba gromadzić licznej armii z całego świata, czego dowodem są obecnie grasujące bandy Al-Laha.
Przyjrzyjmy się biblijnej relacji:
Są to duchy czyniące znaki – demony, które wychodzą ku królom całej zamieszkanej [ziemi], by ich zgromadzić na wojnę w wielkim dniu Boga wszechmogącego . Błogosławiony, który czuwa i strzeże swych szat, by nago nie chodzić i by sromoty jego nie widziano. I zgromadziły ich na miejsce, zwane po hebrajsku Har-Magedon. Siódmy wylał swą czaszę w powietrze: a ze świątyni od tronu dobył się donośny głos mówiący:
– Stało się!
I nastąpiły błyskawice i głosy, i gromy, i nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi, jakiego nie było, odkąd jest człowiek na ziemi: takie trzęsienie ziemi, tak wielkie.
Objawienie 16:14-18
Widzimy, że w tym momencie doszło do czegoś, co spowodowało wielkie trzęsienie ziemi. Czy mamy traktować to trzęsienie ziemi, jako odpowiedź Boga na zaczepkę? Nawet jeśli tak będzie, to nic nas o tym nie informuje. Wiemy tylko, że coś takiego nastąpi. To co Objawienie wyjawia dalej wskazuje na to, że Bóg uznał ten moment za odpowiedni do ukarania Wielkiego Babilonu.