Przed upadkiem pojawia się pycha, a przed potknięciem - duch wyniosłości.
Prz 16:18
Szymon był Samarytaninem, który urodził się w miejscowości Gitta. Jego ojcem miał być Antoniusz a matką Rachela. W młodym wieku udał się do Egiptu, gdzie opanował magię i filozofię grecką. Zachowały się różne wersje jego historii, jedna z nich twierdzi, że kiedy wrócił z Egiptu do Samarii – krótko po ścięciu Jana Zanurzyciela – zainteresował się naukami Dozyteusza. Był to gnostyk, głoszący że zbawienie osiąga się dzięki zdobyciu wiedzy tajemnej. Posiadał on 30 uczniów, w tym jedną kobietę imieniem Helena lub Selena (księżyc). Liczba ta miała odpowiadać dniom miesiąca przy czym kobieta nie była dniem pełnym. Z tego powodu liczba uczniów nie mogła się powiększyć, a nowy uczeń mógł dołączyć tylko po śmierci jednego z trzydziestu.
Szymon usilnie starał się wejść w łaski przywódcy sekty, by dołączyć do grupy, gdy ktoś umrze. Udało mu się to. Wówczas natychmiast zaczął podkopywać autorytet Dozyteusza, który gdy się zorientował w zaistniałej sytuacji, zaatakował Szymona rózgą, ale podobno ta miała przejść przez ciało Szymona jak przez mgłę. To miało sprawić że Dozyteusz uznał wyższość Szymona i oddał swoją grupę pod jego władzę, a nawet sam miał zostać jego uczniem. W krótkim czasie jednak zmarł, a Szymon wówczas miał posiąść Helenę (Selenę). Inna wersja mówi że była ona prostytutką, a Szymon ją wykupił na własność. Obojętnie która wersja byłaby bliższa prawdy Szymon wielbił tą kobietę nie tylko cieleśnie, ale też wymyślił historię według której jest ona istotą boską odradzającą się w kolejnych wcieleniach. W dawniejszych czasach miała nią być także Helena trojańska.
Szymon zaczyna zdobywać coraz większą sławę i nazywają go Szymon Mag (Simon Magus)
Kiedy w Jeruszalem zaczęto prześladować modlących się do Jeszu, Filip ucieka do Samarii i tutaj zaczyna głosić prawdę. Łukasz w Dziejach Apostolskich relacjonuje nam to wydarzenie i spotkanie z Szymonem.
Szaweł (Paweł) niszczył społeczność powołanych, wchodząc do domów porywał mężczyzn i kobiety, i wtrącał do więzienia. Ci, którzy się rozproszyli, głosili w drodze słowo. Filip przybył do miasta Samarii i głosił im Pomazańca. Tłumy słuchały z uwagą i skupieniem słów Filipa, ponieważ widziały znaki, które czynił. Z wielu bowiem opętanych wychodziły z donośnym krzykiem duchy nieczyste, wielu też sparaliżowanych i chromych zostało uzdrowionych. Wielka radość zapanowała w tym mieście.
Pewien człowiek, imieniem Szymon, który dawniej zajmował się czarną magią, wprawiał w zdumienie lud Samarii i twierdził, że jest kimś niezwykłym. Poważali go wszyscy od najmniejszego do największego:
– Ten jest wielką MOCĄ Bożą – mówili.
A liczyli się z nim dlatego, że już od dość długiego czasu wprawiał ich w podziw swoimi magicznymi sztukami. Lecz kiedy uwierzyli Filipowi, który nauczał o królestwie Bożym oraz o imieniu Jeszu Pomazańca, zarówno mężczyźni, jak i kobiety przyjmowali zanurzenie. Uwierzył również sam Szymon, a kiedy przyjął zanurzenie, towarzyszył wszędzie Filipowi i zdumiewał się bardzo na widok dokonywanych cudów i znaków.
Kiedy Posłańcy w Jeruszalem dowiedzieli się, że Samaria przyjęła Słowo Boże, wysłali do niej Piotra i Jana, którzy przyszli i modlili się za nich, aby mogli otrzymać Ducha Świętego. Bo na żadnego z nich jeszcze nie zstąpił. Byli jedynie zanurzeni w imię Pana Jeszu. Wtedy więc wkładali na nich ręce, a oni otrzymywali Tchnienie Święte. Kiedy Szymon ujrzał, że Posłańcy przez wkładanie rąk udzielali Tchnienia Świętego, przyniósł im pieniądze.
– Dajcie i mnie tę władzę – powiedział – aby każdy, na kogo włożę ręce, otrzymał Tchnienie Święte.
– Niech pieniądze twoje przepadną razem z tobą – odpowiedział mu Piotr – gdyż sądziłeś, że dar Boży można nabyć za pieniądze. Nie masz żadnego udziału w tym dziele, bo serce twoje nie jest prawe wobec Boga. Odwróć się więc od swego grzechu i proś Pana, a może ci odpuści twój zamiar. Bo widzę, że jesteś żółcią gorzką i wiązką nieprawości.
A Szymon odpowiedział:
– Módlcie się za mną do Pana, aby nie spotkało mnie nic z tego, coście powiedzieli.
Dzieje 8:3-24
W obecności Posłańców (apostołów) Szymon był spokojny, ale gdy ich zabrakło nikt z nowo nawróconych nie potrafił dać mu odporu. Sztuczki, które dziś byśmy nazwali iluzją kiedyś traktowano jako magię lub działanie boskie. Szymon wykorzystał swoje zanurzenie w imieniu Jeszu do zwodzenia wierzących w Pomazańca Bożego. Nie występował jawnie przeciw Synowi Bożemu, ale wymyślił, że on sam jest także posłańcem Bożym. Wymyślił teorię, która stała się zalążkiem trójcy. Głosił, że Bóg w Starym Testamencie objawił się jako Ojciec, w Palestynie jako Syn, a on jest posłaną z nieba MOCĄ Bożą czyli Tchnieniem (Duchem Świętym).
Szymon Mag do gnozy pogańskiej dołączył nauki chrześcijańskie i stał się w ten sposób założycielem potężnego ruchu zwodzącego wierzących. Niestety zasiał zatrute ziarno tak skutecznie, że chrześcijaństwo zaprzyjaźnione z władzą cesarską także uległo niektórym kłamstwom. Pojęcie trójca pojawia się jakieś 70 lat później i nie przypadkiem pojawia się w sektach gnostyckich, by do chrześcijaństwa panującego zagościć już w IV wieku, a do niektórych odłamów w wieku III. Podejrzewa się, że kult maryjny także miał swój początek w uwielbieniu dla Heleny (Selen), która została uwięziona przez aniołów w ciele ludzkim, a Szymon miał ją uwolnić by wróciła do nieba.
Szymon Mag uczył, że Chrystus nie cierpiał na krzyży ponieważ był Duchem, z tego wywodzą się różne odmiany herezji, z których najłagodniejsza głosi że stał się Chrystusem dopiero w momencie zstąpienia na niego Ducha Świętego (zanurzenie w Jordanie).
Szymon głosił także, że dobre uczynki nie mają znaczenia dla zbawienia, liczy się samo powołanie i wiara. Prawdopodobnie wynikało to, podobnie jak u Lutra, z pragnienia dogadzania swoim cielesnym żądzą. W obu przypadkach życie tych organizatorów nowych religii dalekie było od świętości.
Protestanci zaczerpnęli z nauk Szymona Maga naukę o trójcy i zbawieniu wbrew uczynkom, a katolicy trójcę i kult maryjny. Oczywiście nie jest to czerpanie otwarte i bezpośrednie, ale gdybyśmy chcieli znaleźć uzasadnienie dla tych nauk, to łatwiej będzie je znaleźć w naukach Szymona zwanego Magiem niż w Nowym Testamencie. Ten prosty fakt ujawnia nam prawdziwe korzenie dzisiejszego chrześcijaństwa.
Działania Szymona Maga pokazują jak silna może być pycha człowieka, który pragnie więcej niż zasługuje. Mógł współkrólować z Chrystusem w niebie, ale on wolał TU i TERAZ odbierać zaszczyty. Brak pokory i pycha pchnęły go do zwodniczego działania. Szymon Mag jest od dawna martwy i czeka go już tylko sąd ostatni i zapłata za jego działanie. Według tradycji chrześcijańskiej z II wieku wdał się on w pojedynek z Posłańcem Piotrem skutkiem którego zginął gdy skoczywszy z wieży chciał udowodnić, że potrafi latać. Trudno stwierdzić, czy faktycznie tak było. Naprawdę pewni możemy być tylko tego co o Szymonie pisze Łukasz w Dziejach Apostolskich, czyli że człowiek ten uwierzył ale się pogubił. Faktem jest, że gnostycyzm był siłą mająca olbrzymi wpływ na chrześcijaństwo II wieku i nowsze.
Z całą pewnością możemy stwierdzić, że dzisiejszy protestantyzm i katolicyzm są silnie zakorzenione w naukach Szymona Maga i jego następców. Jeśli ktoś twierdzi ,że nauka o trójcy jest podstawową i najważniejszą, a tak czynią wyznawcy tych religii, to jednocześnie przyznają, że ich główny korzeń wyrasta z nauk Szymona Maga.
___________________
krzysztof pomazańcowy
bardzo ciekawy artykul ukazujacy nam jak duzo ciaglej pracy czeka nas nawet po zanurzeniu .Nie wolno zapominac , ze nie nalezy ufac sercu i podazac za jego pragnieniami. Pycha zgubila juz niejednego .
OdpowiedzUsuńWarto zawsze sobie powtarzać, że zanurzenie w imię Jeszu to dopiero początek drogi, a końcem jest wierność aż do śmierci.
UsuńTak, samo zanurzenie to jeszcze nic nie znaczy. Fajny tekst.
OdpowiedzUsuńFajny artykuł, daje dużo do przemyślenia. Sama wiara nie wystarczy czeka nas jeszcze ciężka praca.
OdpowiedzUsuńBardzo cenny artykuł pokazujący przykład Szymona jak pycha i szukanie własnej chwały go zgubiła. Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńTak zwani religijni ludzie zawsze chcą czymś zabłysnąć i dlatego wymyślają inne nauki i nie potrafią kroczyć drogą Pańską .
OdpowiedzUsuńPrzyda mi się ten temat do krytyki nad trójcą .
Aby krytykować pamiętaj, że należy mieć słuszność względem racji.
UsuńA zatem zapytam czy ową posiadasz i czy zdajesz sobie sprawę co tak naprawdę kryje się pod trójcą świętą?
Nie pragnę Ci szkodzić i wystawiać twej wiedzy na próbę w tym temacie lecz jedynie dowiedzieć się, ile jeszcze tak naprawdę wiedzy i prawdy z tamtych czasów zostało jedynie z wydarzeń tamtego, co znanym jest wśród ludzi współcześnie.
Mam nadzieję że nie jest to znak w imię Ojca i Syna, Ducha Świętego Amen gdzie już wszyscy zapomnieliście się żegnać pierw słowami Matki waszej?
Jako w imię Ojca waszego
Matki Waszej
Syna i ducha świętego - Amen.
Wszyscy bowiem z całą słusznością z należną czcią wielbicie jej imię, spotykając na przykład przy drogach i innych miejscach kapliczki upamiętniające jedynie obraz, który już nie pamiętamy jako naszej Matki. Jednak nie zapomnijmy czcić tego, co ma on wyrażać i co pielęgnować prosząc o wybaczenie za to, co dawien z dawna uczyniliśmy grzesząc zarówno jej jak i Bogu tracąc tym samym szacunek i jego łaskę do praw równości na świecie.